2009-04-22

Pimp My Wagant :)

Jako że góral uległ drobnemu wypadkowi i skończył marnie, a jeździć czymś trzeba - odkopałem starego Waganta i postanowiłem go uruchomić.

Najpierw załatwiłem mu kółka (bo oryginalne pogięte były i nietypowego rozmiaru):

Tę sprawę załatwił mi zaprzyjaźniony warsztat.

Dalej trzeba było rower dopasować do siebie samemu. I tak stary Wagant dostał:

* Nieprzeraźliwy sygnał dżwiękowy:

(bo minister tego wymaga)

* PRZERAŹLIWY sygnał dżwiękowy:

(ale okazał sie był być uszkodzonym przez młodzież...)

* Odblask:

(chałowy, ale działa)

* Profi lampkę:


* Pimp My Sztycę i stare siodełko po góralu:

przy czym amortyzacja to betka, ale sztycę trzeba było jakoś przedłużyć ;)

* Pimp My Bidon:

(bo jakoś Romet nie umieścił gniazd na śruby w ramie, a zbiornik od trąby gdzies trzymać trzeba. Jako że trąba nie działa, a Pimp My Bidon to jednak nie to samo, co śruby w ramie, pewnie zdejmę...)

* No i oczywiście zatrzaski:

żeby się lepiej kręciło.

i chciałbym wiedziec, czemu akurat tę fotkę mi odbiło w pionie



* A na koniec walnąłem z grubej rury i założyłem uchwyt na...

GiePeeSa, żeby mi rysował, gdzie byłem.

i chciałbym wiedziec, czemu akurat tę fotkę mi odwróciło do góry nogami



Od tej pory Wagant wygląda tak:

i nazywa się

Pimp My Wagant :-)



A co przy tym nabałaganiłem, to moje:


Dla spostrzegawczych: tylnej lampki nie ma, bo wożę ją na tyłku.

3 komentarze:

  1. Superowy jest.. I jak ty pimp to ja tez pimp - tez tak chce :-)! ze swoim Wagiem zadzialac (kolor mam ten sam :-). Pytanko - skad wziales taka kozacka sztyce/przejsciowke katowa? Tylko mi nie pisz ze to freestajl i ze musze sobie kupic jakis TIG czy cos podobnego ;-).

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda jak szpiegowskie centrum dowodzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przejściówkę nabyłem dano temu na Nowowiejskiej u dziadka koczującego pod sklepami rowerowymi.

    OdpowiedzUsuń